Heh, niedawno była taka afera z jego notatkami. Bo owy papież robił sobie takie notatki, omawiał tam cytaty z Biblii itd. Poprosił, by po jego śmierci te notatki spalono. A co zrobiono? Przepisano, zrobiono książkę i wydano. Od jakiegoś czasu można ją kupić. Rzeczywiście, no bardzo szanują wolę papieża, który ponoć dla katolików/czek jest najważniejszym biskupem, głosem bożym i co oni tam mu jeszcze przypisują. Zrozumiałabym, gdyby w tych notatkach było coś niezwykle istotnego typu sposób na wyleczenie jakiejś niewyleczalnej choroby czy coś, ale to były gdybania na temat jakiś cytatów, których najwidoczniej Jan Paweł nawet nie był pewny! Dla mnie to jest kompletny bark szacunku - nie dla papieża, lecz dla człowieka (ja katoliczką nie jestem i mam gdzieś, czy to jest papież czy też nie). No absurd po prostu. I myślę, że każdy, kto twierdzi, że wielbi pana Wojtyłę, i kupił tę książkę ze świadomością okoliczności jej powstania, powinien się wstydzić.
A dzisiaj mam dosyć interesującą sesję, ponieważ fotografowałam dwie lalki na raz. I to jak! Stwierdziłam, że zaprotestuję przeciwko homofobii (nienawiść do homoseksualistów), w jakiś ciekawy sposób. Od teraz moje Summer i Nikki są partnerkami :3. Sum została wybrana ze względu na tęczową sukienkę :P, ale myślę że i bez tego bym je wybrała, jakoś mi tak do siebie pasują :D. Z Nikk to będzie niedługo zawodowa modelka, łącznie z tą miała już 4 sesje, a nie posiadam jej zbyt długo xD. Te kwiatki na dalszych zdjęciach (i gifie xD) to tak na serio tylko takie zielsko koło mojego domu, ale bardzo ładne zielsko :3. To uwielbiam w fotografowaniu lalek: możesz im zrobić zdjęcie byle gdzie w taki sposób, że na fotografii będzie wyglądać magicznie.
Nikki chyba się komuś spodobała... ;)
paczajcie, kto mi towarzyszył ^^
I Summer w końcu dobrała się do najlepszego... XDD Nie no, Nikki odwiązała się wstążka, no to ktoś musiał ją zawiązać :P
Moja niuńka zaprzyjaźniła się z moimi plastikowymi przyjaciółeczkami... A tak serio to ja jej podłożyłam te lalki pod mordę, ale zadowolona przecież jest xD
Jeżeli łudziliście się, że nic na ten temat nie napiszę, bo wstawiłam już zdjęcia, to byliście w błędzie ^^.
Ludzie nie akceptujący homoseksualizmu często porównują go do pedo- czy zoofilii. Ale żeby coś do czegoś porównywać, to pomiędzy tymi rzeczami musi być jakaś analogia. A to nie jest tak samo. Bo w homoseksualizmie obie osoby tego chcą (no chyba że mamy do czynienia z gwałtem), i nikomu krzywda się nie dzieje. A w pedofilii dziecko jest zmuszone albo nieświadome konsekwencji zgody, i na pewno nie czuje przyjemności, tak samo w przypadku zoofilii. Więc, prawaczki drogie, to porównanie jest niesłuszne.
Drugi zarzut: nienaturalność. Hm, ciężko stwierdzić, co konkretnie się pod nim kryje. Jeżeli chodzi o występowanie tego wśród innych gatunków - cóż, wyjątkowo nie lubię odwoływania się do zwierząt, bo my jednak jesteśmy ludźmi, my nie dostosowujemy całego naszego życia tylko do przedłużenia gatunku, ludzie to zupełnie inna bajka. Ale jeżeli już komuś tak zależy, to wśród zwierząt też homoseksualizm występuje. Ale jakby nie występował - i co z tego, zwierzęta nie jeżdżą samochodami, a to nie znaczy, że my mamy tego nie robić. Więc zostawcie te biedne zwierzęta. A jeżeli chodzi o to, że jest kobieta i mężczyzna - a niech sobie są, pozdrawiam ich serdecznie i wyślę im pocztówkę z wakacji. Natura ustaliła, że do stworzenia dziecka potrzebne są dwie różne płcie, ale do niczego innego tej różnorodności płciowej nie przeznaczyła. Nie ustaliła, kto kogo ma pociągać i jak kochać. Zwykle ludzie są heteroseksualni, bo płeć inna niż nasza jest dla nas ciekawsza, swoją znamy i nas nieciekawi tak bardzo. Ale wśród niektórych ludzi tak nie jest i nie ma w tym nic złego.
Jest jeszcze popularne takie stwierdzenie pod tytułem "ja to jestem tolerancyjna/y, ale niech oni nie okazują tego publicznie, bo mnie to brzydzi". No dobrze, to załóżmy, że przyjmujemy takie myślenie. Załóżmy też, że ja bardzo nie lubię pudli (taki przykład, nic do tych psów nie mam). I ja sobie teraz powiem: "Brzydzą mnie pudle, ale ja to jestem tolerancyjna, niech sobie ludzie te pudle mają, ale niech nie pokazują się z nimi publicznie". Brzmi absurdalnie, prawda? Dokładnie tak samo jest z tamtym. To, że coś się komuś nie podoba, nie uprawnia go do zabraniania komuś pokazywania tego. Jeżeli ktoś nikomu nie robi tym krzywdy ani nie obraża, ani nie narzuca tego innym, to ma pełne prawo to robić.
I dla mnie naprawdę to, że nie ma odpowiedniej ustawy o związkach partnerskich w Polsce - kraju europejskim należącym do UE - jest nie do pomyślenia. Związki partnerskie czyli takie, które nie mają ślubu, w tym znaczeniu. I również to, że homoseksualiści nie mogą zawierać cywilnych ślubów. Skoro tego nie mogą, mogli by chociaż, będąc w partnerskim związku, dziedziczyć po sobie czy móc być powiadamianym o stanie choroby partenra/partnerki, i kilka innych uprawnień, których związek bez ślubu w Polsce nie ma. Z resztą, związki partnerskie są potrzebne także parom heteroseksualnym, które nie chcą brać ślubu, bo na przykład uważają, że to bez sensu. Ja jestem taką osobą. Ale cóż, tym krajem rządzi prawica, nawet jak rządzącą partią jest partia centralna. Tak btw, przerażają mnie wysokie wyniki PiSu w sondażach, ale mniejsza z tym.
Tak jeszcze dodam. Według badań jakiegoś naukowca (artykuł czytałam w gazecie i nie pamiętam nazwiska, wybaczcie), związki homoseksualne są szczęśliwsze, niż hetero. Spokojnie, nie dlatego, że hetero są gorsze. Chodzi o to, że presja stereotypów, tradycji, schematów itd. homoseksualnego związku nie dotyczy. Bo jeżeli są dwie kobitki czy dwaj faceci, to to wszystko mówiące "kobieta to, mężczyzna tamto" po prostu leży. I z tego względu, że są wolni od tego, dzielą się obowiązkami dokładnie tak jak chcą, w związku są kim chcą - sprawia, że są szczęśliwsi. Szacuje się, że związki heteroseksualne będą w takiej sytuacji dopiero za około 200 lat. Bo niby dzisiaj można, ale tak na prawdę, to te stereotypy i schematy wciąż wywołują presję. Jak ktoś jest inteligentny to i tak ma to gdzieś i tworzy związek taki jaki chce stworzyć, ale powiedzmy sobie szczerze, ile jest inteligentnych ludzi? Myślę, że heteroseksualni mogą się pod tym względem wiele od związków homoseksualnych nauczyć.
A gdyby ktoś pytał, ja jestem hetero. Ale nie trzeba być homo, by popierać równość.
Tak jeszcze dodam. Według badań jakiegoś naukowca (artykuł czytałam w gazecie i nie pamiętam nazwiska, wybaczcie), związki homoseksualne są szczęśliwsze, niż hetero. Spokojnie, nie dlatego, że hetero są gorsze. Chodzi o to, że presja stereotypów, tradycji, schematów itd. homoseksualnego związku nie dotyczy. Bo jeżeli są dwie kobitki czy dwaj faceci, to to wszystko mówiące "kobieta to, mężczyzna tamto" po prostu leży. I z tego względu, że są wolni od tego, dzielą się obowiązkami dokładnie tak jak chcą, w związku są kim chcą - sprawia, że są szczęśliwsi. Szacuje się, że związki heteroseksualne będą w takiej sytuacji dopiero za około 200 lat. Bo niby dzisiaj można, ale tak na prawdę, to te stereotypy i schematy wciąż wywołują presję. Jak ktoś jest inteligentny to i tak ma to gdzieś i tworzy związek taki jaki chce stworzyć, ale powiedzmy sobie szczerze, ile jest inteligentnych ludzi? Myślę, że heteroseksualni mogą się pod tym względem wiele od związków homoseksualnych nauczyć.
A gdyby ktoś pytał, ja jestem hetero. Ale nie trzeba być homo, by popierać równość.
Baj baj :3
Jeśli chodzi o fascynację JPII to jej nie podzielam. Mogę powiedzieć, że jest kimś ważnym, zwłaszcza na tle wydarzeń historycznych, ale uważam, że te wszystkie kulty jakimi się darzy nie tylko papieży, ale również świętych, czy matkę Jezusa są złe i nie powinny mieć miejsca :)
OdpowiedzUsuńWystarczy przeczytać biblijny dekalog (nie katolicki, skrócony i zmieniony) i od razu widać dlaczego ;]
Fajnie, że poruszyłaś ten temat ;] Ciągle w artykułach podkreśla się jego pochodzenie, jakby to było najistotniejsze ;]
Pozdrawiam!
Też uważam, że nie powinny. Szczególnie to czczenie Maryi mnie irytuje, bo nie podkreśla się tego, jaka była, tylko szaleją, bo urodziła Chrystusa. Ale jeżeli Maryja jest święta bo urodziła Jezusa, to czy ktoś, kto urodził mordercę jest zły? Śmierdzi hipokryzją.
UsuńPlanuję przeczytać Biblię w wakacje :). Chce wiedzieć, co w końcu jest w tej księdze, skoro wszyscy o niej gadają.
Jeśli chodzi o Jana Pawła II to ja wyrażę się tak:
OdpowiedzUsuńW tych czasach ateiści wypierają, wierzących i nie tak prosto stać się symbolem pokoju, jedności i czego tam jeszcze. A jednak papież się nim stał. Z całej tej kanonizacji oczywiście robią straszną propagandę, bo nie rozumiem po co komu papieski breloki, peleryny, krzesła, worki na śmieci itp. Sam Karol Wojtyła na pewno zasługuje na świętość.
Rozumiem jakiś medalik, modlitewnik czy różaniec, no ale z takiego dobrego człowieka, po jego śmierci zrobili maszynkę do hajsu.
Sam papież mógłby być dla mnie Niemcem, Włochem, Amerykaninem, ale i tak papieżem by pozostał.
Chcę poruszyć pewną kwestię. Ktoś może poczuć się urażony i się ze mną sprzeczać, no ale w sumie nie chciałabym dostać pustego ,,Popieram". Wolę już uzasadnione nie zgadzanie się.
Droga, Vic
Chcę Ci wysłać coś jakby list przez komentarz.
Często piszesz tu, o takiej ,,typowej polskości" nigdy nie wiedziałam o co Ci dokładnie chodzi.
Może, że Polacy wpychają się ze swoim językiem, kulturą wszędzie. Nie wiem.
Jeśli o to Ci chodziło to absolutnie się z Tobą nie zgadzam! Polacy, naród jak naród mniej lub bardziej szanowany w świecie. Podejrzewam, że na przykład Niemcy, Szwajcarzy, czy Amerykanie nie zachowują się inaczej. Nie lubię się wyrażać o kraju i jego mieszkańcach jako o ogóle. Na pewno w każdym kraju są patrioci, anty - patrioci i ludzi, którzy poza swoim krajem świata nie widzą( oczywiście w nie za dobrym sensie) Nie wiem do jakiej grupy mnie można zaliczyć, ale mam kawał życia przed sobą i pewnie kiedyś się tego dowiem. Polska, ma swoje złe i dobre strony. Nigdy nie interesowałam się polityką i pewnie posłem nie zostanę. Jak oglądam jakieś programy informacyjne to widzę, że w naszym kraju dzieją się złe i dobre rzeczy. I na koniec końców ja dziecko dużo od Ciebie młodsze proszę Cię o zaprzestanie używanie zwrotów takich jak ,,typowa polskość" , ,,w polaczkowie" i temu podobnych. Dziękuję za uwagę.
komercja, nie propaganda.
UsuńWypierają? Co masz na myśli? Bo jak obecność krzyża w sali sejmowej, fundowanie Kościołowi kasy przeznaczonej na KULTURĘ i dawanie księżom jakiś ulg jest wypieraniem katolicyzmu to ja jestem Harry Potter. Ale mniejsza z tym, nie wiem, czy dobrze cie zrozumiałam.
Tylko widzisz, dla ludzi, o których piszę tam w pierwszej części, gdyby nie był Polakiem to mieli by go w dupie. O to mi chodzi. Teraz teraz jest Franciszek, który też jest papieżem, a takiej furory tu nie robi. Nie mówię o ludziach, którzy mają sensowny powód. Nie wypowiedziałam się tutaj o papieżu, gdyby to było niejasne. Nie wyraziłam ani jednej opinii o nim tutaj.
Nie rozumiesz? To wyjaśnię. Polaczkowo to dla mnie ta cała zebtoniała część polskiego społeczeństwa. Ale iż jest to nie jasne, przestałam tego używać, jak widać.
Też nie lubię mówienia o ogóle. Brzydzi mnie to słowo w tym znaczeniu: ogół. Taka masa. Ale niestety, czasem jest potrzebny, do podsumowania pewnej "średniej". I w każdym kraju są jakieś cechy typowe dla niego, mające miejsce częściej niż w innych krajach. "Typowopolskość" to taka konserwatywność, dająca tu o sobie niestety bardzo znać (zobacz, ile osób głosuje na PiS). Ale równie dobrze możesz sobie w to włożyć gościnność, z której ponoć Polska słynie (z wyjątkiem Halloween :P).
Jasne, że w każdym kraju jest coś takiego jak patriotyzm, konserwatyzm itd. Tylko w różnym stopniu. Ale ja oczywiście wiem, że nie ma kraju z samymi świetnymi ludźmi. I Polska nie jest taka zła, wiem. Ale trzeba patrzeć na nią, jako kraj europejski, należący do Unii Europejskiej. I jak patrzy się przez ten pryzmat, to ciężko nie stwierdzić, że jest zacofana.
Ale akurat afera z Janem Pawłem II dotyczy tylko Polski, to chyba oczywiste. Ale w Argentynie zapewne jarają się Franciszkiem tylko z samego faktu, że jest Argentyńczykiem. I mam na ten temat takie samo zdanie. Tyle że teraz mamy kanonizację Wojtyły i mieszkamy w Polsce, i ta sprawa jest aktualna, a my ją z bliska obserwujemy.
A dla ukojenia twojej duszy powiem, że w Polska ma bardzo ładny język. Cieszę się, że umiem okiełzać polski, który jest taki trudny. No jest też ta gościnność, jest partia TR, która jest akurat całkiem spoko. Coś się znajdzie :P. A nie będę jej porównywać do jakiś mega zacofanych krajów, np. islamskich, bo to właśnie jest brak szacunku do niej. Trzeba być zdesperowanym patriotą/tką, by tak zaniżać poziom tego kraju byle tylko wykazać, że jest od jakiegoś lepszy. No super, ale my jesteśmy w UE i nie panuje tutaj islam, poprzeczka jest duuuuuużo wyżej. O wiele lepiej dla Polski jest stawiać ją na poziomie z Niemcami i innymi i przyznać, że trochę jej brakuje.
Ale tak in all to fajnie że wyraziłaś swe zdanie :)
Nie do końca mi o to chodziło. Zbetoniała część? Nie. Nie wiem, czy można konkretne społeczeństwo dzielić tak. Ja na przykład nie patrzę się na nasz kraj jakoś tak przesadnie. Nie podoba mi się wiele sytuacji w naszym kraju, ale jednak nie wiem czemu tak się wypowiadasz. Wiesz Polska to oprócz dużych miast też wsie, zamieszkane przez staruszki i tam właśnie przyjeżdżają tacy z PiSu i przekonują te babcie. Sama nie pasjonuję się tym i nie jestem ,,na bieżąco" lecz czasem coś zobaczę czy przeczytam i tak wnioskuję.
UsuńJakże często teraz widzę takie wypowiedzi o papieżu i o kościele. Podsumuję to tak ,,Papież był dobrym człowiekiem i po jego śmierci zrobili z niego maszynkę do hajsu, a co do kościoła? Dzieją się w nim złe i dobre rzeczy. Nie każdy ksiądz to pedofil, kłamca i nie każdy pławi się w luksusie." Czy ja jestem wierząca? Trudno powiedzieć. Nie wiem jak to jest, ale duża część młodzieży przestaję wierzyć. Nauka się rozwija, ludzie się zmieniają, religia schodzi na drugi plan. Tylko na kościół wydaje się pieniądze, jeszcze bardziej tym ludzi zniechęcając do wiary. A sama wiara wiarą pozostanie, co by się nie działo, więc o to się nie trzeba łamać. Czy Polska ma kulturowe braki przez to? Nie wiem, mieszkam pod Warszawą, większość czasu w stolicy siedzę i to głównie na Bemowie, jednej z bogatszych dzielnic. Sama Warszawa nie jest miastem idealnym.
Jeśli się jedzie do miejscowości po drugiej stronie to widać tą całą biedę, ale cóż nie wiem ile złotych poszło na kościół i nie wiem czy całej Polsce by to jakoś pomogło. Jednak sądzę, że jesteśmy krajem mocnym i powinniśmy być z tego dumni.
Pytanie do Victorii: Jadłaś kiedyś sushi bez ryby? Głupie pytanie, ale odpowiedz. XD
UsuńChciałabym podziękować Pogromczyni Wind (sorry, jak nie tak się odmienia, a i nie jestem staruszką XD) za uświadomienie mi pewnej rzeczy. Otóż droga Victorio, weź się w końcu zdecyduj! Często zaprzeczasz własnym słowom. Raz było wielkie halo, bo powiedziałam, że nie przepadam za Niemcami, a ty zaczęłaś się awanturować, że każdy jest inny czy coś w tym rodzaju. Gdy na Fejmach umieściłam filmik Kremówki także zaczęłaś mieć sapy, że każdy jest inny i ona nie może wypowiadać się jako ogół. A tutaj, na twoim blogu, bardzo często piszesz o wszystkich ludziach z Polski jako ogół. W sumie nic do tego nie mam, ale wkurzyło mnie to, że zjechałaś Kremówkę, a sama piszesz takie rzeczy. No i jeżeli wypowiadasz się o całej Polsce to też o sobie, tak?
I jeszcze jedna sprawa. Wcześniej napisałaś, że w innych krajach też by tak czczili swojego papieza, ale mniej niż Polska. Tylko takie pytanie: Skąd wiesz jak jest w innych krajach?
Do Pogromczyni:
UsuńPatrzę przesadnie? Patrzę DUŻO, może dlatego, że tu żyję? To pytanie retoryczne, oczywiście, że dlatego, że tu żyję. Więc najbardziej wiem o sytuacjach w Polsce i o nich się wypowiadam.
Ale gdyby te pieniądze zainwestowali w służbę medyczną, to cały kraj - i wierzący, i nie - by na tym skorzystali. A służba medyczna ma masakryczny poziom w Polsce, i to jest fakt. Posłuchaj starszych ludzi, którzy często do tych placówek uczęszczają. Wszyscy wiedzą, że jest pod tym względem kiepsko. I tę kasę można dać na to, a nie na jakiś kler.
Jesteśmy krajem mocnym? Rzeczywiście, mimo tych wszystkich sytuacji w historii Polska istnieje dalej. Ale oświecę cię: ci ludzie już nie żyją na tym świecie. Teraz już wiesz, nie ma za co. Natomiast jest dzisiejsza Polska i ją trzeba oceniać. A ja szanuję siebie i innych ludzi na tyle, by być dumną tylko z siebie, a nie osiągnięć innych ludzi. Bo każdy powinien być dumny ze swoich osiągnięć.
Do Rozali:
Irytujesz mnie. Obrzucasz kogoś błotem za rzeczy, których nie powiedział, bo ty źle zrozumiałaś jego wypowiedź. Aż mi się nie chce odpowiadać.
Mówiąc o Polsce mam na myśli stopień występowania jakiegoś zjawiska. Na przykład, konserwatyzm jest raczej częstszy w Polsce niż np. w Niemczech. Ale przecież nie wszyscy Polacy/Polki takie są. Jest wiele Polaków/Polek które lubię, czy osób publicznych czy prywatnych. Na przykład TR. Poza tym jest różnica w Polska a w Polacy. Ale wysil się na tyle już sama, by ją pojąć.
Ale twoje nierozumienie głównie objawia się przy tym nieszczęsnym papieżu. Gdzie ja do cholery coś takiego napisałam? Napisałam, że akurat to KONKRETNE zajwisko, dotyczące JANA PAWŁA II będącego POLAKIEM dotyczy tylko POLSKI, bo to JAN PAWEŁ II będący POLAKIEM, który pochodzi z POLSKI, więc zjawisko jarania się tym konkretnym papieżem z samego faktu jego konkretnej narodowości ma miejsce tylko w tym konkretnym kraju. Mam nadzieję, że to rozumiesz, bo bardziej już tego wyjaśnić nie mogę. A potem, dla jasności, podałam przykład z Franciszkiem. I jeszcze raz, by biedna Rozz zrozumiała: Jaranie się FRANCISZKIEM, który jest ARGENTYŃCZYKIEM, z samego faktu jego bycia ARGENTYŃCZYKIEM jest typowe dla ARGENTYNY, bo to FRANCISZEK będący z ARGENTYNY. I nie wiem, w jakim to tam jest stopniu, w ogóle się na ten temat nie wypowiadałam. Zapewne w podobnym, ale nie mam pojęcia.
A, i Kremówka swoim myśleniem narzuca pewne rzeczy, na przykład to, że kobieta powinna być grzeczna bo... bo jej się tak podoba! No do cholery. To się nazywa etyka normatywna, wyjątkowo głupia etyka normatywna. A ja prowadzę etykę opisową z opiniami na temat tego, cóż opisuję, tak jest w tym przypadku. To trochę inna sytuacja, wiesz?
I nie, nigdy nie jadłam sushi. Tak w ogóle to myślałam, że się przestraszyłaś, bo usunęłaś tego posta. I ba, miałam nadzieję, że tak jest, bo średnio mi się chcę z tobą gadać. Nie z ludźmi, którzy mi mówią, że mam być grzeczna, spokojna i jaka tam jeszcze, bo im się tak widzi. A twierdzisz, że całkowicie się z nią zgadasz. A więc sorry sis, ale nasza znajomość przyjaznych walorów już nie nabierze.
Czyli ze mama nie może być dumna z osiągnięć dziecka? .w.
UsuńDo Victorii: Wiem w naszym kraju, nie ma ideału i nawet moje babcie często narzekają na służbę zdrowia. Nie chce wywoływać, tu kłótni. Moim celem było wyjaśnienie Tobie, czego bym nie chciała czytać i co mnie denerwuje. Nie popieram wszystkich twoich poglądów i czasem po prostu nie komentujè tego co napiszesz. Ja mam kawał, życia przed sobą, Ty pewnie też. Podsumujè to tak: Nie jesteśmy mocarstwem, ale i słabym państwem też nie. I nie mam nic do Twojej osoby, ale głośno wyrażam to co JA myślę.
UsuńDo Rozali: Przepraszam, nie czytałam twojego bloga i Ciebie nie znam za bardzo. Lecz dzięki, że.mnie poparłaś.
Do PW:
UsuńNie chodzi o bycie mocarstwem -.-. Chodzi o mentalność jaka tu przeważa, no i o takie mankamenty typu ta kasa na kościół zamiast na szpitale.
Do Dyli:
Można się cieszyć z osiągnięcia swojego dziecka, ale być dumnym z siebie bo to nasze dziecko? Średnio mi się to widzi.
A tak jeszcze: czy my jesteśmy populacją patyczaków, gdzie samiec zdarza się raz na ileś-tam tysięcy, żeby wspominać tylko o mamie? Powiesz, że to tylko przykład, ale o samym tacie pewnie byś nie wspomniała. Bo jak dziecko, to i mama, no jasne. Kwintesencja tego stereotypowego myślenia, o którym tyle gadam.
Ja wiem, że nie oto chodzi. Ogólnie zamiar miałam inny. Oglądałaś wypowiedź prezydenta na TVP1? Trafiłam na jeden fragment o Polsce, oczywiście nikt głośno nie mówi co robi się z tą kasą robi, ale napomknął coś o tym o co mi chodzi.
UsuńJak dla mnie nie istnieje coś takiego jak ,,zbetoniała część kraju'' i nie ma czegoś takiego jak ,,typowo(wstawić nazwę kraju)".
Sama przyznasz, że wolisz gdy się czytelnicy nie zgadzają i uzasadniają dlaczego, niż jak piszą ,,Przeczytałem/łam wszystko. Zgadzam się"
Nie, nie oglądałam. Cóż to?
UsuńSą ludzie, którzy myślą to, co im się powie by myśleli. Tacy istnieją, i nie mów mi, że nie. I ich się nazywa betonem. Nie chcę traktować kogoś jak masę, ale ich ciężko inaczej. I w danym kraju, w każdym z resztą, jest grupa takich ludzi. Więc jest coś takiego jak zbetoniała część kraju.
Lubię jedno i drugie. Miło jest, jak ktoś się zgadza, bo ja wcale nie kłócę się o byle co i bardzo mi miło, gdy mogę się z kimś zgodzić. Bo stosunkowo rzadko to się zdarza. Ale fajnie też, jak ktoś ma własne zdanie i nie boi się tego wyrazić. A w obu przypadkach cieszę się, że ktoś przeczytał ten zwał tekstu i poznał moją opinię.
Powiem, że to tylko przykład, Tak, powiem to. Ach, jaka ja przewidywalna. Tak, jak Ty nie lubisz stereotypowego myślenia, tak ja nie lubię, kiedy mnie ktoś porównuje do większości. O sobie mówię zawsze 'rodzice' i już.
UsuńAle nawiążę do tej większości. Wiesz dlaczego często ktoś mówi tylko 'mama'? Ponieważ w wielu przypadkach ojciec, gdy się dowiaduje o ciąży, zrywa kontakty. Tak, wiem, że czasem to ojcowie wychowują dzieci, ale musisz przyznać, że częściej się spotyka samotną matkę niż ojca.
Podam też trochę inny przykład, z życia prawie wzięty, bo moja koleżanka z klasy tak ma. Jej mama ma w tej chwili conajmniej trzeciego faceta. Z jednym 'zrobiła' se ją, z drugim jej rodzeńtwo (bliźniaki, chlopczyk i dziewczynka) a teraz ma trzeciego i nie zdziwiłabym się, gdyby miała z nim dzieci, a potem go zostawiła. Ona ma w pelni uzasadnione, czemu mówi 'mama'.
Osobiście mam tatę i go kocham, o sobie nic tu nie pisalam.
Wcale nie w tak wielu. Gdy jest tylko mama to głównie dlatego, że jest wiele rozwodów, a dziecko/dzieci w większości jest przyznawane matce (radzę poczytać, bo czasem to przyznawanie matce sięga absurdów).
UsuńTak, częściej spotyka się matki. A to z powodu stereotypowego myślenia. Więc może warto, chociaż mówiąc, wspomnieć o obojga rodziców? Takie malutkie elementy, takie jak mówienie o mamie zamiast rodzicu, wpływa na myślenie.
Twoja koleżanka nie jest jedynym dzieckiem na Ziemi. I trochę nie rozumiem tego przykładu. Mówi "mama", ale kiedy? Mówiąc o swoich rodzicach? Bo swoi rodzice są tylko jedni i o nich mówisz tak jak masz, jak masz tylko mamę to mówisz "moja mama", to jest akurat logiczne.
Jeśli chodzi o Homoseksualistów to nic przeciwko nie mam. W Pentatonix jest 2 gejów, a ja kocham ten zespół
OdpowiedzUsuńKraj jak kraj, każde państwo chce aby było najlepsze xDD Cudna sesja, zgadzam się z tymi zdjęciami.( Jak ktoś dobrze umie robić zdjęcia to z jakiegoś marnego miejsca wyjdzie coś pięknego.)
OdpowiedzUsuńA co myślisz o aborcji?
OdpowiedzUsuńJestem za, ale to akurat jest dość dyskusyjny temat i rozumiem, że taki jest. Może kiedyś o tym napiszę, teraz już trochę się napisałam odpowiadając na inne komenty :P.
UsuńTo następnego posta prosimy o aborcji, bo jestem ciekawa Twojej głębszej opinii na ten temat. I będziesz miała pole do popisu, choćby dlatego, że ja jestem przeciw i sobie w komentarzach podyskutujemy ^.^
UsuńNo, fajnie byłoby poczytać o Twoich poglądach na ten temat. Sama też bym pewnie coś dopisała i by była ciekawa dyskusja. ;) Choć pewnie nie tylko ja.
UsuńChyba was rozczaruję, bo szybko o tym posta nie zrobię. Bo o ile na przykład równouprawnienia jestem absolutnie pewna i uważam, że w ogóle nie powinno być dyskusji na temat jego słuszności, to w przypadku aborcji rozumiem jego kontrowersyjność. A najgorsze w tym jest to, że on jest ciężki do rozwiązania bez odwoływania się do jakiejkolwiek religii (a religia w sprawach świeckich nie powinna mieć żadnej roli, jakakolwiek, nawet moja). Na razie jeszcze poszukuję swojej opinii w tym temacie. Znaczy, raczej jestem za, ale wciąż się upewniam. Trochę przekonuje mnie to, że po stronie aborcji są ludzie, których ogólnie bardziej popieram i uważam ich za inteligentniejszych. Ale oczywiście nie to determinuje moje "za". No, nieważne, musicie poczekać :P
UsuńZ aborcją to jest tak, że oba wyjścia mają wady i zalety, a tak niestety będzie. Są czasem przypadki, gdzie również byłabym za, ale ogólnie jestem przeciw (w takich sytuacjach, kiedy nastolatka pofolgowała sobie na imprezie).
Usuńna serio, nie chcę teraz o tym dyskutować.
UsuńCo do Jana Pawła II się nie do końca zgadzam. Prawda, że w Polsce to rozgłaszają itp. bardziej, niż kiedy papież byłby np. Włochem. Ale według mnie to naturalne, że naród, z którego wywiódł się tak wielki człowiek jest z niego dumny. Nie widzę w tym nic dziwnego ani irytującego. Załóżmy, że podobny 'sukces' osiągnęłaby Twoja njalepsza przyjaciółka- też będziesz tym faktem bardziej podniecona niż wtedy, gdybyś jej w ogóle nie znała.
OdpowiedzUsuńCo do homo- mam już powyżej dziurek od nosa tego tematu, ale i tak się wypowiem :P Nie jestem za publicznym okazywaniem uczuć, ale ma się to do i homo, i hetero. Jakoś nie bardzo lubię widok ludzi całujących się na ulicy.
Będę podniecona, bo znam kogoś, kto ten sukces osiągnął. Ale nie będę z niego dumna, chyba że miałam w tym jakiś pośredni udział. Ale oni nawet nie znają tego człowieka, stwierdzają, że jest im bliski, bo jest Polakiem. A jest tak samo bliski jak Benedykt czy Franciszek. Spytasz się takiego/takiej jaśko-wielbiciela/lki i w większości jedyne, co będzie umiał(a) zacytować to "nie lękajcie się!". Ale nie, oni są bardzo dumni i niesamowicie go wielbią o.O
UsuńPrawda, że są tzw. "sezonowcy" którzy o Janie Pawle II zapomną kiedy tylko skończy się 'afera' z kanonizacją, przykry fakt. Jednak są tacy, co specjalnie do Watykanu jechali (jedni nawet SZLI z Polski do Watykanu, wyruszyli w styczniu!) i myślę, że u nich to tak nie wygląda. Nadal uważam, że to normalne, że państwo z którego pochodzi papież się tym podnieca.
UsuńZa to w stu procentach zgadzam się co do tych notatek. Nie miałam o tym bladego pojęcia. "Wielcy wielbiciele" powinni się ostro wstydzić. Jan Paweł II zrobił dla nas tyle rzeczy, a nas poprosił tylko o jedną błahostkę- spalenie jego notatek po śmierci, a oni tego nie potrafią uszanować. Normalnie chce mi się kląć, ale się powstrzymam.
A ile spośród tych pielgrzymujących wybrałoby się do Watykanu, gdyby John Paul II nie był Polakiem? Pewnie tylko jakiś procent.
UsuńHm, te notatki z tego co wiem załatwiły jakieś grube ryby w Watykanie. Wiem, to tak trochę się skleiło, ale pierwszy i drugi akapit mojego wpisu są innymi historiami ;>.
No może tak, trochę mniej, ale na pewno ich zachwyt Janem Pawłem II jest większy niż tych, co go wielbią bo się o nim mówi.
UsuńA co do tych notatek to tym bardziej, ludzie siedzą w temacie nie na żarty. Wstydziliby się.
UsuńPopieram Cię z Janem Pawłem II! A teraz mi współczuj, bo chodzę do szkoły o jego imieniu i mam nim codziennie trutą dvpe! *o*
OdpowiedzUsuńwspółczuję i bez rozkazu :D No, ciekawe, czy np. Franciszek "ma" w Polsce szkołę... zgaduję, że nie.
UsuńJak dla mnie jestes ostro przewrażliwiona na takie rzeczy. Tak, papież był Polakiem. Nie rozumiem Twojej frustracji na temat tego, że zamieszczają o tym informacje. Myśle, ze rozumiem Twój tok rozumowania, ale zostaje przy swoim.
UsuńZobacz tez to wszystko z trochę innej perspektywy- gdyby Jan Paweł II żył wtedy w jakimś kraju, gdzie nje było takich problemów jak w Polsce, Karol nie mógłby się 'popisac'. Nie wynegocjowałby połowy seminarium u gościa, ktory ich wszystkich mógł w trzy sekundy porozmawiać pa kątach. Nie przemawiałoby ludziom do rozsądku w trudnych chwilach. I trudno mowic inaczej: to w Polsce rozwinął swoje pasje. Z Polski to wyniósł. Nie mowię, ze w innych krajach byłby złym człowiekiem, wiesz o co mi chodzi...
Nie chodzi o to, że zamieszczają informację, że jest Polakiem, tylko o to, że traktują go jak kogoś ważniejszego tylko dlatego, że urodził się w tym samym kraju.
UsuńNie wiem, jaki ma związek to, że coś w Polsce zrobił z tym, o czym mówię. Ja nie mam nic do tego, że ktoś go lubi, jak ma sensowny powód, tylko do tego, że czyimś jedynym powodem jest jego narodowość. Poza tym są kraje, które mają cięższe problemy niż Polska, i w nich też mógł się urodzić. A swoje pasje też by rozwinął w wielu innych krajach, o to się nie martw.
Nie, nie rozumiesz wcale do końca mojego toku myślenia.
Nie jestem przewrażliwiona, mam tylko swoje zdanie. Współczuję, ponieważ na pewno patrzą tam w jej szkole na JPII przez ten patriotyczny pryzmat.
Wszystko fajnie i w ogóle. Bynajmniej budowanie pomników tęcz, robienie pochodów itp. itd. dla homoseksualistów jest (według mnie) przesadą. A przynależność do UE nie oznacza, że wszyscy muszą mieć takie same poglądy. Nasz kraj jest konserwatywny (czasami aż za bardzo, nie powiem), ale nie wierzę, że np. inne kraje UE mają 100% przyjazne nastawienie do "homo". A póki co trochę kierujesz się stereotypami typu "wszyscy Polacy mają homofobię" i "Polska jest megaopóźniona w UE bo nie pozwala na związki homoseksualne" :p
OdpowiedzUsuńPomniki tęcz? Pomniki? Nie ta liczba złotko. Jest jeden pomnik, i to tylko rzeźba, to nie jest żadna przesada. A jak jest na przykład Marsz Niepodległości, to może być i Marsz Tolerancji. Nie musisz w nim uczestniczyć. Ale inni mogą, wybacz, że żyjemy w wolnym kraju.
UsuńNigdzie nie mówię, że każdy Polak czy Polka jest homofobem. Mówię, że taka jest ogólnie przyjęta tutaj mentalność, natomiast cechy jednostki są cechami indywidualnymi. Tylko wiele ludzi nie tworzy własnego zdania, tylko przyjmuje to mentalnościowe. Prościej tego nie da się wytłumaczyć.
Tak, Polska jest opóźniona nie pozwalając na związki kochających się osób, nawet partnerskie. W ogóle brak związków partnerskich jest kwintesencją opóźnienia. I, to że takie mamy prawo, to nie jest stereotyp, to jest fakt.
Owszem, nigdzie społecznie nie ma pełnej tolerancji, ale może być większa. A już na pewno prawnie, tworząc bardziej przyjazne homoseksualistom prawo.