Lagoona feels Summer

Witajcie :3 Długo nie pisałam, bo po prostu wakacje. Nie czuję kompletnie, że płynie czas, i że wypada już posta zrobić :P Wybaczcie, mam nadzieję, że jeszcze ktoś tu zagląda ._. Cóż, lipiec mi mija trochę na obijaniu, ale w sierpniu tak być nie może, już ja się wezmę.

Miałam się wypowiedzieć o "okultyzmie" w na przykład Monster High czy Harrym Potterze. Magda podsunęła mi ostatnio aska pewnej 13-latki, której jakieś 90% odpowiedzi dotyczy okultyzmu, który dostrzega niemal wszędzie <link, co ja skąpa będę, też się ponabijajcie>. Serio, nie mam pojęcia, czy ktoś dla beki podszywa się pod taką fanatyczną dziecinkę czy też ona tak na serio. Tło mi raczej sugeruje, że to żart, ale w takim jest to bardzo realistyczny troll, bo na niektóre pytania da się odpowiedzieć idiotyczniej, bardziej "bekowo". No, ale przyjmijmy, że ona tak na poważnie, bo jak nie ona to znajdziemy i innego, co tak myśli. Według niej wszystko, co zawiera magię, jest od razu zue, dziełem szatana. Co jest debilne, bo magia nie istnieje (zapewne nie, przynajmniej w naszym świecie), jest wytworem ludzkiej wyobraźni. W takim razie nie może być stworzona przez szatana (przyjnując, że istnieje). A gdyby istniała, to nie byłaby ani dobra, ani zła, a od człowieka zależałoby, w jakim celu zostanie wykorzystana  Na przykład ogień, można go użyć, by się ogrzać, ale można komuś podpalić dom. Z magią byłoby tak samo. To ludzie mogą coś albo źle wykorzystać, albo dobrze, albo neutralnie. Więc teologicznie to nie ma sensu. Ale przeanalizujmy "okultyzm" w "podejrzanych" bajkach/filmach po kolei.

Harry Potter. Okey, czarują, na ten temat się już wypowiadałam. A to, że niektóre rzeczy zaprzeczają chrześcijańskim naukom - zacznijmy od tego, że nie każdy to Chrześcijanin/anka. Ale nawet dla tej grupy odbiorczej nie powinno być to "zakazane", bo przecież to tylko film. Nie trzeba w to wierzyć, wyznawać i tak dalej. Tylko oglądać i dobrze się przy tym bawić, bo przecież według chrześcijaństwa, teoretycznie, powinno się cieszyć życiem. 

Monster High. Ooo, kopalnia "okultyzmu" dla fanatyka. W końcu to potwory. No ale co z tego? Jakoś nie słyszałam, by jakieś dziecko wierzyło przez tę bajkę w wampiry załóżmy, a tym bardziej je wyznawało. A nawet jeśli wampiry by istniały, to mogłyby być albo dobre, albo złe. A że wszechobecne są trumny i nagrobki... to dla mnie też przesada, ale nie wyznawanie szatana poprzez oglądanie ._. . Poza tym należy zauważyć, że kultura amerykańska kształtuje myślenie mniej dosłowne, głównie przez bardzo niedosłowny język angielski (jedno słowo - pełno znaczeń i form użycia), poza tym święto Halloween jest tam ogólnie przyjętą sporą tradycją, nie taka stypa jak to na przykład w Polsce, że ludzie kręcą nosami jak przyjdą przebrane dzieci, nie mówiąc o dekoracjach (choć przyjęcie się Halloween w PL to mym zdaniem kwestia czasu).

My Little Pony. Może chodzić o magię, tutaj już się wypowiadałam. Albo o tęczę (Rainbow Dash, no i tęcza w prawie każdy odcinku 4 sezonu, ale wątpię, by kler zdążył go obejrzeć xD), która popudza w fanatyku katololwym reakcję "tęcza = homoseksualizm = zuo". O homoseksualizmie pisałam w innym poście. Ale myślę też, że może chodzić o to, że MPL:FiM to gender w czystej postaci, a konserwatywny Kościół est wrogiem genderyzmu numer 1. Kucyki mają najróżniejsze osobowości, od stereotypowych Rarity i Fluttershy po zupełnie niepasujących do stereotypów Rainbow Dash i Apple Jack, co daje całą gamę charakterów, a przecież każdy kucyk z Mane6 jest tej samej płci. Ja to popieram, fanatycy absolutnie nie. W dodatku, władze sprawują tam Księżniczki, co również nie podoba się konserwatystom, bo przecież jak to klacze. Oczywiście, w chrześcijaństwie katolickim obowiązuje równość, lecz w chrześcijaństwie katolowym już niekoniecznie. Tak więc na tym polega to "dzieło szatana". Kompletna bzdura.
I na koniec Hello Kitty. Szczerze, nie oglądałam tego. Kieeedyś, jak byłam mała, to miałam jakiś film z tego, ale wymieniłam się z koleżanką na Robin Hooda (takiego bajkowego), którego oglądałam na okrągło. No, i odcinek Niekrytego Krytyka z HK. Więc nie ocenię tej bajki, jednak wiem, co sprawia tej bajce "zaszczyt" bycia szatańską. 1, to "hell" (piekło) w słowie Hello Kitty (witaj kiciu). To jest tak śmieszne, że chyba nie wymaga komentarza. To tak, jakbym ja teraz stwierdziła, że katolicyzm zabija ludzi bo w słowie "katolicyzm" jest słowo "kat". A to jest komiczne i bez związku. 2. Jest jakaś legenda o powstaniu tej bajki, że gość zawarł pakt z szatanem, czy coś... No błagam. Głupia plotka, którą za pomocą Internetu można baaardzo łatwo rozgłosić. 3. Kotek nie ma ust. Dafuq? No na znaczku nie ma, usunięcie ich ma na celu wprowadzenie specyficznej estetyki, a nie jakieś szatańskie... W ogóle to nie wiem skąd wzięli taki "argument".
A należy zauważyć, że MLP, MH i HP uczą wielu cennych rzeczy, takich jak równość, przyjaźń, tolerancja, walka o swoje idee, bycie sobą. Ja uwielbiam MLP i MH i jakoś jestem dobrym człowiekiem, nawet dzięki tym bajkom może i lepszym.


Wybaczcie mi, ale ostatnio ni obrobiłam żadnych zdjęć, tylko jedne, o było ich mało. Sesja Goony nie jest jakaś super, ale nie zrobię postu nie dodając niczego. Strój Lagoony wykonałam (i zaprojektowałam) sama, klejąc go Magic'iem xD. Ale tak w ogóle... Kupiłam tę Lagoone PD, i tak mam, mam, aż sobie uświadamiam, że... mi się nie podoba. Sprzedam ją i kupię jakąś Goonę w prostych włosach, albo poczekam na reedycję jej basica. Raczej to drugie.
Zdjęcia robione telefonem, jakość nie powala. Chyba że kiepskością.

Jeszcze raz wybaczcie obijanie się :C 

Jakieś propozycje na następny post? :D